W pierwszych dniach 2020 roku udało nam się zobaczyć oraz czynnie wypocząć na portugalskiej wyspie Madera. Plan był prosty – szybko zwiedzać, zakosztować lokalnych specjałów (niestety wegańskich nie było ich tam zbyt wiele) i tam, gdzie to możliwe pobiegać. Wyspa jest mała (801km kw), niewiele większa od powiatu tarnogórskiego (644km kw). Ukształtowanie terenu oraz klimat, jak dla mnie idealny. Przejechaliśmy wyspę ze wschodu na zachód oraz z południa na północ. Góry Madery okazały się baaaardzo fajne do biegania (Pico Ruivo, Pico Grande). Lewady, hmmm fajne ale może za jakiś czas, do biegania trasy musiałem łączyć albo mocno modyfikować (po swojemu) i wtedy były OK. Na siedem dni pobytu udało mi się zrealizować cztery wycieczki biegowe. Myślę, że jak nie będziemy mieli pomysłu na wyjazd (w co wątpię) to tutaj jeszcze wrócimy. Generalnie polecam wszystkim.
Miesiąc: styczeń 2020
Łemkowyna 2019
12 października wziąłem udział w górskim ultra Łemkowyna Ultra-Trail® 70. Dystans 70 km z przewyższeniem 2520 m. Z uwagi na fakt, że byłem przeziębiony, i że nie czułem się najlepiej miałem mieszane odczucia co do szczęśliwego finału. Najpierw przebiegłem 45 km i pomyślałem, że czuję się dobrze więc pobiegnę jeszcze trochę, może za następne wzniesienie. Jak dobiegłem do 55 km to uświadomiłem sobie, że przebiegłem dalej jak kiedykolwiek wcześniej. Zjadłem przekąskę, wypiłem morze coli i w drogę do Komańczy, gdzie czekała na mnie Ewa (mój wierny towarzysz wszystkich moich wariactw). Medal (za ukończenie), który otrzymałem na mecie był zupełnie inny od wcześniej zdobytych.
Myśli przewodnie:
Mark Twain napisał:
„Ludzie nie dlatego przestają się bawić, że się starzeją, lecz starzeją się, bo przestają się bawić.”
„Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.”
A Disper Demon określił to troczę inaczej
„Człowiek nie przestaje biegać, dlatego że się starzeje. Człowiek starzeje się, dlatego, że przestaje biegać.”
Na 39 kilometrze zjadłem słynną zupę dyniową – była faktycznie pyszna.
Tatry i Siwy Wierch
Piętnasty sierpnia 2019r to dzień wolny, pogoda zapowiadała się doskonała więc wybraliśmy się w ulubione Tatry. Tym razem celem był zachodni skraj Tatr: Javorinsky Potok – Biela Skal – Sivy Vrch (1805m) – sedlo Palenica – Zuberec – Javorinsky Potok; 20 km przewyższenia +/-1100m. Wydawać by się mogło, że ta część Tatr będzie odludna, było to jednak błędne założenie. Na początku podejście pod osłoną lasu, miejscami dość stromo z dużą ilością błota, ale później super. A z Sivego wierchy, biegowo to rewelacja.
Chudy Wawrzyniec 2019
W sobotę 10 sierpnia 2019 zaliczyłem ultramaraton górski – bieg Chudego Wawrzyńca 53 km przewyższenie +/-2100m. Trasa biegu prowadziła z Rajczy do Ujsoł przez malownicze pasma Beskidu Żywieckiego. Sporo stromych podejść ale też sporo fajnego, terenowego biegania. W dwóch miejscach, na trasie przygrywała kapela góralska podnosząca na duchu zmęczonych biegaczy. Po prostu fajna impreza. Bieg ten charakteryzuje się tym, że dla tego dystansu jest tylko jeden oficjalny punkt żywieniowy, przy schronisku na Przegibku (około 38 km).
Pozdrawiam Wszystkich, którzy taka jak ja nie potrafią usiedzieć w bezruchu.