W sobotę (8 czerwca 2019) zrealizowaliśmy zaplanowaną wcześniej trasę, kolejną pętlę górską na rowerach szosowych. Tym razem pętla obejmowała góry Izerskie. Początek oraz koniec trasy w Szklarskiej Porębie. Z punktu startu drogą nr 3 (Czeska Szosa) kierowaliśmy się w kierunku przejścia granicznego w Jakuszycach – Harrahov (pamiętam, że jako dziecko z rodzicami staliśmy tutaj około czterech godzin, czekając na przejazd – hm… to były dziwne czasy …. a teraz obawiam się, że zmierzamy wielkimi krokami do tych czasów, brrr…). W Czechach mijaliśmy kolejno malownicze miejscowości (mapa dołączona), jadąc drogami o dostatecznie dobrej nawierzchni asfaltowej oraz niekłopotliwym ruchem samochodowym. Ciekawe jest to, że po Czeskiej stronie są liczne hoteliki i knajpki dla cyklistów – przekłada się to na liczbę rowerzystów z Czech, Polski, Niemiec – u nas mamy jeszcze wiele do zrobienia w tej materii. Najtrudniejszy podjazd, chociaż stosunkowo krótki był do Świeradowa Zdrój (około 15% – uff – dobrze pamiętamy te przewyższenia z wcześniejszych wyjazdów na rowerach górskich). Ze Świeradowa Zdrój do Szklarskie Poręby było tylko 20 km, niestety 18 długich kilometrów prowadziło w górę o średnim nachyleniu od 3 do 6%, niby niewiele ale dało się to odczuć. Od znanego Zakrętu Śmierci (zdjęcie obowiązkowe) bajeczny zjazd do Szklarskiej Poręby (około 3 km) wprost na zasłużony posiłek i schłodzone piwo. Reasumując uważam, że trasa jest doskonała. Mam tylko wrażenie, że jechaliśmy ciągle pod górę, hm… zjazdów to nie pamiętam i chyba ich tam w ogóle nie było (oczywiście żartuję). Polecam!!!
Miesiąc: styczeń 2020
Bieg Na Jawornik 2018
Wiele czytałem w internecie o biegach górskich. Nie miałem pojęcia od czego zacząć i jak się za to zabrać, aż natknąłem się na bieg na Wielki Jawornik. Bieg polecany zwłaszcza dla zaczynających swoją przygodę w tego rodzaju biegach. Dystans 21km i przewyższenie około 600m, z dzisiejszej perspektywy nie wydaje się jakimś specjalnym wyczynem. No ale wtedy, 7 lipca 2018 zaliczyłem pierwszy półmaraton w terenie górskim „Bieg Na Jawornik” w Górach Złotych. Przy okazji udało mi się namówić Ewę (żonę), żeby też spróbowała i pobiegła na 10km. Atmosfera imprezy niezwykle przyjazna, jak i całe miasteczko Złoty Stok.
Bezpośredni link do zawodów: http://biegnajawornik.pl/